20 września, 2012

Zmiana i nowości

Witajcie :) Pod "krótkiej" przerwie powrót z nowym wyglądem. Jeszcze nie wiem czy tak zostanie ostatecznie, ale na ten moment jest ok. Już niedługo pojawi się kilka ciekawych postów z  zupełnie różnych dziedzin ;) Pozdrawiam!

Agata

25 kwietnia, 2012

Recenzja - Lierac Paris maska z zieloną glinką

Lierac Paris - MASQUE PURETE (maseczka oczyszczająca)

Uwielbiam maseczki z zieloną glinką i od zawsze był to mój nr w pielęgnacji twarzy. Wcześniej kupowałam pojedyncze saszetki bo tak mi było wygodniej. W końcu w aptece doradzono mi maskę z zieloną glinką z Lierac Paris. Nie znałam wcześniej tej firmy ale postanowiłam zaryzykować.



Maska o lekkiej, piankowej konsystencji i zapachu łączącym świeżość zielonych nut z bukietem jaśminu. Pomaga zmatowić skórę i zmniejsza widoczność porów. Idealna dla cery mieszanej i tłustej.


 Główne składniki i ich działanie:
ZIELONA GLINKA działa ściągająco i pomaga odblokować pory
ekstrakt z LIMONKI  działa odświeżająco i oczyszczająco 
ekstrakt z ANYŻU działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie




Plusy:
pięknie pachnie
kremowa konsystencja
redukuje zaczerwienienia
wycisza skórę
bardzo wydajna 

Minusy:
cena (ok 80zł)
mała pojemność (50 ml)

Moja opinia:
Na pewno wrócę do tej maseczki ponownie. Stosowanie jej to sama przyjemność - zapach i konsystencja są idealne. Do tego daje fajny efekt mrowienia po nałożeniu, a cera po nabiera równomiernego koloru, wszystkie zaczerwienienia zmniejszają się.  
Obecnie szukam innego produktu dla porównania który bardziej mi pasuje. 

Jakieś propozycje?

Agata :)


24 kwietnia, 2012

Czas na relaks!

Zmotywowana i pełna zapału postanowiłam poprawić swoją kondycję na nadchodzący sezon. Już od jakiegoś czasu ćwiczę brzuszki, biegam na orbitreku i chodzę na aerobik. I coraz bardziej mnie to wciąga :) Jednak czasem wieczorami nie mam już siły na nic. Wtedy to sięgam po moją ulubioną fusiastą herbatę jaśminową, czyli liście zielonej herbaty mieszane są z kwiatami jaśminu. 

Według chińskich podań herbata ta sprawia, iż nie czujemy się senni, uspokaja, zmniejsza napięcie i relaksuje nasz umysł, przywraca poczucie stabilności emocjonalnej i wprowadza nas w stan równowagi i harmonii. Do tego cudowny zapach, chociaż przyznaje że właśnie przez niego wiele osób nie lubi tej herbatki. Ja tam uwielbiam :)


Na zdjęciu druga moja ulubiona herbatka - zielona z owocami o cudownym słodkim zapachu. Uwielbiam... Właściwie to uwielbiam wszystkie zielone herbaty :)

Agata :)

Przełamać nudę!

Dopadła mnie chęć na ciekawy manicure :)

Oto efekt końcowy:


Do wykonania tego wzorku wykorzystałam:


NailTek Foundation III (baza i odżywka)
AVON nail experts French manicure WHITE
Essence colour&go MIĘTA (brak numerku czy nazwy - pewnie była na zakrętce...)
Essence nail art Twins glitter toper - 02 julia
NailTek III Protection Plus (top coat)
Plasterek na odciski


Krok 1:
Pokrywam paznokcie odżywką i jedną warstwą białego lakieru:


Krok 2:
Po dokładnym wyschnięciu lakieru naklejam plasterek z okrągłą końcówką (lub cokolwiek innego co da taki sam efekt) żeby zabezpieczyć przed zamalowaniem kolejnym kolorem górnej części paznokcia. Niestety zapomniałam o zdjęciu na tym etapie :( 
WAŻNE! Najlepiej przykleić plasterek parę razy na dłoń żeby pozbyć się nadmiaru kleju.
Efekt po zamalowaniu kolorem miętowym:






Krok 3:
Teoretycznie tak chciałam zostawić, ale niezbyt dokładnie pokryłam lakierem początek paznokcia więc użyłam lakieru z błyszczącymi drobinkami żeby zakryć defekt i na koniec pokryłam wszystko top coatem z NailTek:



Muszę przyznać że wymyśliłam sobie bardzo czasochłonne manicure :) Ale efekt bardzo mi się podoba. Bardzo polecam produkty NailTek bo nawet w przypadku nietrwałych lakierów (mam na myśli np. AVON) po zastosowaniu bazy i top coatu, efekt końcowy wytrzymuje bardzo długo i to nawet po wyszorowaniu całego domu.


Agata :)

23 kwietnia, 2012

Przeczytane - polecane!

Ostatnio mam coraz mniej czasu na sam na sam z ciekawą lekturą, jednak gdy już trafię na naprawdę ciekawą i wciągającą książkę mogę poświęcić dla niej wszystko.
Jedną z takich pozycji jest "Imperium Słońca" James G. Ballard. 

  
Opowiada o losach małego chłopca Jim'a, syna dyplomaty brytyjskiego mieszkającego z rodzicami w Shanghaiu, który w wyniku postępującej wojny i ataku Japończyków na Pearl Harbor został oddzielony od rodziców. Historia tragiczna jednak okazuje się że Jim, pomimo tego iż jest zupełnie sam potrafił odnaleźć się w nowej sytuacji, chociaż z początku było mu ciężko i tęsknił za rodzicami.
Książka prezentuje realia wojny i sytuację obcokrajowców przewożonych do obozów dla internowanych, a także niesie za sobą przesłanie iż w nawet najciężej sytuacji nie należy się poddawać i nie zatracać siebie.

Polecam również film z 1987 r. w reżyserii S. Spielberg'a z młodym Christianem Bale'em w roli Jima.


"Czytanie dobrych książek jest niczym rozmowa z najwspanialszymi ludźmi minionych czasów"
Kartezjusz


Agata :)

20 kwietnia, 2012

Tanie a cieszy :)

Dużo się mówi o firmie Essence i o jakości ich produktów. Osobiście też skusiłam się na parę rzeczy, początkowo tylko lakiery do paznokci, ale zachęcona ich trwałością postanowiłam wypróbować bazę pod cienie i korektor pod oczy. Zakup bardzo udany :)

Wcześniej nie wierzyłam w bazy pod cienie i sądziłam że to jakiś wymysł firm kosmetycznych na który wszyscy się nabrali. Ale zmieniłam zdanie :) Wniosek - nie należy niczego [i nikogo] oceniać z góry. Baza  "I <3 (love) stage" jest tania a bardzo dobra, cienie trzymają się cały dzień - nawet te najbardziej nietrwałe. W przypadku cieni Inglot utrzymały się nawet po niekontrolowanym tarciu oczu [alergia...]. Tak więc super.
A korektor "Stay all day"? nie wiem jak w przypadku osób mających mocne cienie pod oczami, ale w moim przypadku sprawdza się bardzo dobrze. Używam go na koniec makijażu oka "czyszcząc" wszystko co się ewentualnie osypało i zakrywając to czego nie ukrył podkład.


Chciałam napisać o tych dwóch produktach ponieważ są podobno największym must have zaraz po podkładzie i pudrze. A że są to tanie kosmetyki i jednocześnie bardzo dobrze się sprawdzają, mogą po nie sięgnąć wszyscy którzy nie mogli zdecydować się na zakup z powodu wysokich cen innych tego typu produktów innych marek, a firmy Essence jeszcze nie testowali.

Przy codziennym stosowaniu oba produkty wystarczają mi na ponad 3 miesiące.

19 kwietnia, 2012

Summer time!

Za oknem piękne słońce, ale do upałów jeszcze daleko. Chociaż pewnym pocieszeniem jest dla mnie prognoza pogody na przyszły tydzień gdzie ma być podobno nawet 30 stopni. Nie powiem.. dobrze by było.

A na razie pocieszam się widokiem pięknej plaży :)